To sum up
Pakuję się od 8 rano i wciąż nie mogę tego skończyć.
Na miejscu stacjonują już tylko Polki, mamy najwięcej czasu. Pozostali się porozjeżdżali, porozlatali.
Gdybym miała podsumować, pod względem językowym oceniam kurs bardzo dobrze. Poza lekcjami, na których można było zejść pod stołem, miałam ciągły kontakt z językiem, czytam ze słownikiem artykuły w czaspośmie Reflex, czeskim odpowiedniku Przekroju.
Integracja nigdy nie była moją mocną stroną, więc i tym razem kontakty były przyjemne, ale powierzchowne. Jeśli się kiedyś wybiorę do Lipska, Dusseldorfu czy Finlandii, mam się do kogo zwrócić. Mam też kogo odwiedzać w najładniejszych miastach czeskich. Przypomniałam sobie, jak to jest z kimś w pokoju mieszkać, dzięki czemu może nie będzie problemu później, w Ostravie.
Czas na jabłko, spojrzenie w Facebooka (najważniejsze medium erasmusowe) i do pakowania!
- My, emigranci
- Już po! Wybory samorządowe 3/3
- Na kogo głosować? Wybory samorządowe 2/3
- Wybory samorządowe 1/3
- Kącik melomana - Sto zvířat
- Rzecz o walutach
- Kanał!
- Studia w Czechach
- O innych konsekwencjach emigracji
- Tożsamość imigranta
- Dynamika emigracji
- O kulturze języka
- To neřeš!
- Sport a sprawa czeska
- Wykształcenie średnie? Super!
Archiwum
-
►
2018
(3)
- ► October 2018 (3)
-
►
2016
(6)
- ► April 2016 (3)
- ► March 2016 (3)
-
►
2015
(8)
- ► April 2015 (1)
- ► March 2015 (2)
- ► January 2015 (5)
-
►
2014
(4)
- ► December 2014 (4)
-
►
2013
(12)
- ► December 2013 (1)
- ► November 2013 (1)
- ► October 2013 (9)
-
►
2012
(4)
- ► April 2012 (2)
- ► March 2012 (1)
-
►
2011
(12)
- ► November 2011 (1)
- ► October 2011 (1)
- ► August 2011 (1)
- ► March 2011 (4)
- ► February 2011 (2)
-
►
2010
(18)
- ► October 2010 (3)
- ► August 2010 (2)
- ► April 2010 (3)
- ► March 2010 (1)
- ► January 2010 (1)
-
▼
2009
(49)
- ► December 2009 (5)
- ► November 2009 (2)
- ► October 2009 (6)
- ► September 2009 (4)
- ▼ August 2009 (23)
0 comments:
Post a Comment