Pierwsze chwile

Wydaje mi sie, ze kazdy, kto jedzie do obcego kraju, czuje sie troche jak dziecko/idiota?. Ma sie wowczas taryfe ulgowa, ludzie pokazuja, mowia wyaznie, lituja sie nad obcokrajowcem. Ten stan trwa tak dlugo, poki sie nie nauczy danego jezyka.

Czesi w pociagach sluchaja Jozina z Bazin.

Krnov jest przepieknym malym miasteczkiem, w ktorym udalo mi sie zgubic z tonami bagazu na plecach. Bola do teraz.

Czuje sie calkiem samotnie, nie mam nawet kabla, zeby podlaczyc moj osobisty laptop z internetem.

0 comments:

Post a Comment