A gdyby EILC nie było?

Jeszcze dodam dwa słowa o owym momencie oczekiwania, z którego wyrwała mnie informacja, że jednak uda się wyjechać. Czeski to nisza, niewiele podręczników, dobre pochowane na uniwersytetach, tym ważniejszy jest dobry wybór. Zaczęłam pracę z podręcznikiem Davida Shorta
"Język czeski dla początkujących"
. Zebrał dobre opinie, więc kupiłam, choć w księgarni był dokładnie zafoliowany. Kilkanaście lekcji na prawie 500 stronach, ćwiczenia, dwie płyty, słowniczek, suplement gramatyczny. Miło się z niego uczy.

Wiadomo, że samo czytanie i uczenie się słówek to niewielka część nauki, tu kontakt i umiejętność reakcji są najważniejsze. A żeby się osłuchać z językiem (gdy się nie ma Czecha pod ręką), dobrze posłużyć się zasobami internetowymi. Z pomocą przychodzi rozhlas.cz, czyli rozgłośnia radiowa. Można sobie go posłuchać tu. Kilka stacji do wyboru, ja najcześciej słucham tego.

Nie wiem, jaki byłby efekt, gdybym do września radziła sobie w ten sposób.

0 comments:

Post a Comment