poBratysława

Dlaczego samolot lata? Od kilkunastu minut przekopuję strony poświęcone fizyce dla maturzystów i nie rozumiem z nich tyle, ile by mnie satysfakcjonowało.
Słowacki, język, wydaje mi się bliższy polszczyźnie niż czeski - brzmieniowo, może złudnie (w końcu nie znam ani jednego, ani drugiego). Przy okazji zastanawiam się nad kryteriami powodującymi uznanie dwóch językowych tworów za języki pełnoprawne. Po przeszukaniu zasobów internetowych wniosek nasunął mi się jeden: to jest sprawa czysto polityczna, nie językowa. Uznano serbski i chorwacki za dwa odrębne języki, ponieważ taką decyzję podjęły parlamenty obu państw, mimo że jest między nimi mniej różnic niż między polskim a śląskim. Podobnie musi być w przypadku słowackiego i czeskiego - różnice nie są wielkie, skoro Czesi po czesku bez problemów swoje sprawy załatwiają, a Słowacy ich rozumieją. I dla mnie, użytkowniczki polszczyzny z podstawami czeskiego, słowacki nie stanowił mrocznej tajemnicy. Niektórzy posuwają się do stwierdzenia, że w ogóle języki słowiańskie mogą być wariantami jednego, jako że Polak z Ukraińcem się dogada, Słowak z Czechem, Polak ze Słowakiem itd. W to byłoby mi trudno uwierzyć.

W okolicy Ostravy pochowali małe miasteczka, otoczyli górami, tak że wygląda niczym w bajce. Takim miasteczkiem jest Štramberk, mający w rynku jeden kościół, nad nim stoi stara wieża zamkowa, a okoliczne pagórki chowają rzeźby ważnych regionalnych rzeźbiarzy. Część ludzi wciąż mieszka w starych, drewnianych domach. Jakby czas stanął w miejscu.
Na górskie wycieczki polecano mi okolice Frydka-Mistka i Frydlandu, łatwo dojechać autobusem czy pociągiem, a stamtąd już prosto na spacer pod górę.
Jak mówiła Míša: tu wszędzie są góry, a jak nie góry, to hałdy, więc prawie jak góry.

I Brno, stolica południowych Moraw. Kiedyś jeszcze wrócę.

3 comments:

dkf said...

dobrze się czyta :) wprawdzie czeskiego nie znam, ale znam słowacki dość dobrze chyba i też uważam, że słowacki jest o wiele bliższy polskiemu niż czeski. a co do podobieństw między językami słowiańskimi, to jest też druga strona medalu - faux amis.

k. said...

ano, ze zdziwieniem przyjęłam ostatnio informację, że więcej fałszywych przyjaciół jest w językach słowiańskich niż na styku np. angielskiego i polskiego - zwłaszcza przy obecnej ekspansji terminów angielskich na rodzimy grunt. jednak wieki tradycji i wspólny rdzeń dają efekt, jakiego nie da żadna moda. ciągle się zastanawiam, czemu my tu tak uparcie patrzymy na Zachód, zamiast czasem sięgnąć do "swoich".
Pozdrawiam!

Anonymous said...

Zgodzę się w tym, że słowiańskie języki są bardzo podobne, a zwłaszcza te, które znam: polski, czeski i słowacki.

Nie zgodzę się jednak z tym, żeby czeski i słowacki były aż tak podobne, jak to sugerujesz.

To, że Czesi tak dobrze się rozumieją ze Słowakami, to dziedzictwo po Czehosłowacji. (mieszane programy w telewizji, radiu, itd.)
Można wyraźnie zauważyć, że dzieci wyrastające w okresie rozdzielonych już państw mają duże trudności z rozumieniem drugiego języka, jeśli w ich otoczeniu nikt się tym drugim językiem nie posługuje.

Jest wiele diametralnie różnych słów (velbloud = ťava, raňajky = snídaně, rajčata = paradajky, itd.)
Nie wgłębiam się w lokalne dialekty, bo sama ich dobrze nie znam a niektóre wręcz nie jestem w stanie zrozumieć (np. moravský hantec, czy sowackich "východňarov".

Warto też zauważyć, że przy komunikacji Czesko-Słowackiej najczęściej każde mówi swoim językiem a druga strona po prostu rozumie (pasywnie).
Zdecydowana większość nie zna zasad ortografii drugiego języka, zwłaszcza dotyczy to Czechów.
Ogólnie Słowacy są w stanie mówić i pisać po Czesku w znacznie większej mierze, niż naodwrót. Prawdopodobnie bierze się to z tego, że za czasów Czechosłowacji większość podręczników i książek wychodziła w Czeskim języku i była rozprowadzana również na Słowacji.

Nie wiem jak w przypadku serbskiego i chorwackiego ,ale czeski i słowacki (przynajmniej o ile mi wiadomo) zawsze były traktowane jako odrębne języki a nie dialekty i nawet za czasów Czechosłowacji były oba "pełnoprawne", więc nie wiem na ile polityka miała tu co do rzeczy.

Tyle chciałam od siebie dodać w tej kwestii ;)

Post a Comment