Różnice, różnice
Powiedziała mi to Katarzyna, sprawdziłam na sobie.
Rozmawiałam ostatnio z parą znanych mi Czechów o religiach i wegetarianizmie, czyli dwóch najbardziej zajmujących mnie tematach. Ponieważ pojawił się temat adwentystów, zaczęłam się śmiać stwierdziwszy, że ci są przynajmniej wegetarianami, dzięki czemu lubię ich trochę bardziej od reszty chrześcijańskich denominacji. Oczywiście pojawiło się pytanie, czy jestem wegetarianką, na które odpowiedziałam twierdząco, i czekałam na szereg pokpiwań połączonych z przekonaniem, że mięso ma wszystko, co potrzeba, a czego rośliny mi nie dadzą.
Usłyszałam: "to z powodu wiary?"
Znów się roześmiałam, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że raczej z powodu ideologii, ponieważ wierząca nie jestem. Wyjaśniłam, że przemysł mięsny mnie odrzuca i nie chcę go wspierać. I westchnęłam, że w Czechach wegetarianom i weganom jest znacznie łatwiej...
No i właściwie na tym się skończyła rozmowa.
Dziwne uczucie - tak przyzwyczaiłam się do tej dyskredytacji, że to jej brak odczułam jako coś niezwykłego.
Saturday, April 07, 2012
|
Labels:
stąd
|
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Archiwum
-
►
2018
(3)
- ► October 2018 (3)
-
►
2016
(6)
- ► April 2016 (3)
- ► March 2016 (3)
-
►
2015
(8)
- ► April 2015 (1)
- ► March 2015 (2)
- ► January 2015 (5)
-
►
2014
(4)
- ► December 2014 (4)
-
►
2013
(12)
- ► December 2013 (1)
- ► November 2013 (1)
- ► October 2013 (9)
-
▼
2012
(4)
- ► March 2012 (1)
-
►
2011
(12)
- ► November 2011 (1)
- ► October 2011 (1)
- ► August 2011 (1)
- ► March 2011 (4)
- ► February 2011 (2)
-
►
2010
(18)
- ► October 2010 (3)
- ► August 2010 (2)
- ► April 2010 (3)
- ► March 2010 (1)
- ► January 2010 (1)
-
►
2009
(49)
- ► December 2009 (5)
- ► November 2009 (2)
- ► October 2009 (6)
- ► September 2009 (4)
- ► August 2009 (23)
0 comments:
Post a Comment