Kino na granicy
Z zaskoczeniem dowiedziałam się o cyklicznym cieszyńskim festiwalu - Kino na granicy. Zaskoczenie miało dodatkowe dno, mianowicie mentalne zespojenie Cieszyna z początkami Nowych Horyzontów, które niełatwo dało się przekonać do zmiany - skąd powstała we mnie myśl, że nic pustki po ENH nie zapełnia, nie wiem. W każdym razie już nie światowe, a środkowoeuropejskie kino zostaje prezentowane szerokiej publiczności w przygranicznym miasteczku.
Jak słyszałam, ewenementem na skalę europejską jest projekcja przez Olzę (widzowie siadają na ławeczkach w Czechach, ekran natomiast znajduje się w Polsce). Szerokość rzeki nie przeszkadza w odczytaniu napisów, o ile ma się dobre okulary bądź, co rzadsze, zdrowe oczy. Ja w każdym razie mogłam poćwiczyć rozumienie ze słuchu.
Złośliwie musiałam też stwierdzić, że w niespełna 40-tysięcznym Cieszynie majowy weekend ma w sobie więcej życia niż w ponad pięciokrotnie większym Toruniu.
Wśród uczestników dominują młodzi ludzie (nawet bardzo, podpowiada wewnętrzna stara jędza), których jednakże łatwiej było spotkać na rynku w środku nocy niż na pierwszych porannych seansach.
Projekcja przez Olzę - tak to wyglądało (materiały z oficjalnej strony festiwalu)
Plakat festiwalu. Wciąż się zastanawiam, co to takiego:
Archiwum
-
►
2018
(3)
- ► October 2018 (3)
-
►
2016
(6)
- ► April 2016 (3)
- ► March 2016 (3)
-
►
2015
(8)
- ► April 2015 (1)
- ► March 2015 (2)
- ► January 2015 (5)
-
►
2014
(4)
- ► December 2014 (4)
-
►
2013
(12)
- ► December 2013 (1)
- ► November 2013 (1)
- ► October 2013 (9)
-
►
2012
(4)
- ► April 2012 (2)
- ► March 2012 (1)
-
►
2011
(12)
- ► November 2011 (1)
- ► October 2011 (1)
- ► August 2011 (1)
- ► March 2011 (4)
- ► February 2011 (2)
-
▼
2010
(18)
- ► October 2010 (3)
- ► August 2010 (2)
- ► April 2010 (3)
- ► March 2010 (1)
- ► January 2010 (1)
-
►
2009
(49)
- ► December 2009 (5)
- ► November 2009 (2)
- ► October 2009 (6)
- ► September 2009 (4)
- ► August 2009 (23)
0 comments:
Post a Comment