Wroc(nie)love
Zaczynam leciutko żałować. Na razie tylko tak, gdy słucham o wydarzeniach minionego semestru na obu moich kierunkach i gdy czuję się nieco odosobniona wśród bohemistów. I, kto wie, czy nie bardziej, gdy już napiszę zaliczeniowe prace, kolokwia, zdam egzaminy - okazało się bowiem, że właściwie wszystko jest do powtórki, nie da się inaczej. Grzęznę w teorii literatury (pewne rzeczy - powtarzam za Anią - się nie zmieniły od pierwszego roku) na zmianę z Klemensiewiczem, który zginął - zdaniem wielu - zbyt późno, przynajmniej tragicznie.
Odpoczywam właśnie od "Retoryki" Fisha, czas wracać do kolejnych tekstów. Jedno jest pewne, w styczniu nudy nie poczuję. :)
Friday, January 08, 2010
|
Labels:
stąd
|
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Archiwum
-
►
2018
(3)
- ► October 2018 (3)
-
►
2016
(6)
- ► April 2016 (3)
- ► March 2016 (3)
-
►
2015
(8)
- ► April 2015 (1)
- ► March 2015 (2)
- ► January 2015 (5)
-
►
2014
(4)
- ► December 2014 (4)
-
►
2013
(12)
- ► December 2013 (1)
- ► November 2013 (1)
- ► October 2013 (9)
-
►
2012
(4)
- ► April 2012 (2)
- ► March 2012 (1)
-
►
2011
(12)
- ► November 2011 (1)
- ► October 2011 (1)
- ► August 2011 (1)
- ► March 2011 (4)
- ► February 2011 (2)
-
▼
2010
(18)
- ► October 2010 (3)
- ► August 2010 (2)
- ► April 2010 (3)
- ► March 2010 (1)
-
►
2009
(49)
- ► December 2009 (5)
- ► November 2009 (2)
- ► October 2009 (6)
- ► September 2009 (4)
- ► August 2009 (23)
2 comments:
Wszystko da się przeżyć. Na polonistyce miałem podobne przedmioty i są do zdania. :) Powodzenia życzę!
No nie, nie czuj się alienem w zgrai rozradowanych bohemistů :D
Post a Comment