Michałowi

"Na wolności nie pojmowałem tego więziennego kultu herbaty, tutaj szybko go zrozumiałem i sam mu uległem (...) - ściślej mówiąc włączyłem herbatę do programu "autopielęgnacji" jako jego nieodłączny element. Spróbuję przynajmniej w skrócie wymienić niektóre funkcje spełniane przez herbatę tutaj, w naszych warunkach: 1. Przede wszystkim - herbata leczy (...), 2. Rozgrzewa (...), 3. Pobudza (...), 4. Niepoślednią - a może tak naprawdę główną - rolę odgrywa pewna szczególnie podniosła funkcja herbaty. Wydaje mi się bowiem, że herbata staje się tutaj jakimś materialnym symbolem wolności: a) W zasadzie jest to jedyny posiłek, który człowiek przygotowuje sobie sam, odzyskując tym samym trochę wolności: tylko ode mnie zależy, czy zrobię ją sobie czy nie, kiedy ją zrobię i jaką. Poprzez jej przygotowanie człowiek jak gdyby samorealizuje się tutaj jako istota wolna, zdolna samodzielnie zatroszczyć się o siebie. b) Herbata jako symbol prywatności odpoczynku, zatrzymania się na chwilę pośród zgiełku, możliwości skupienia, kontemplacji funkcjonuje jako zewnętrzny materialny atrybut swoistego wyzwolenia ducha, a zatem jako przewodnik w chwili jakiejś stężonej dawki wolności wewnętrznej. c) Świat wolności jako świat wolnego czasu herbata zastępuje także i w odwrotnym - ekstrawertywnym, a więc socjalnym - znaczeniu: siedzenie przy herbacie zastępuje tu bowiem świat piwiarni, winiarni, prywatek, pohulanek, imprez towarzyskich, a więc znów jest to coś, co człowiek sam sobie wybiera i przez co jego wolność realizuje się w wymiarze społecznym. Mówiąc krótko i węzłowato: herbata spełnia tutaj wiele rozmaitych funkcji, przyzwyczaiłem się do niej, piję ją co dzień, jej przygotowanie jest dla mnie jednym z codziennych małych rytuałów (...)"

Treść spomiędzy nawiasów do odzyskania w: V. Havel, Listy do Olgi, Warszawa 1993, s.26