Viktor Dyk

My víme, co chceme
Nechceme nic
Toho také dosáhneme

Początki

O mojej licealnej matematyczce wiele można by opowiadać, na pewno jednak nie cechowała się doskonałą znajomością wykładanego materiału. Dziś, gdy dopłynęła do mnie refleksja prowadzącego o uproszczeniach grup spółgłoskowych, przypomniałam sobie manierę tejże pani, która to maniera potrafiła nam zapewnić dobry humor przez całą lekcję.
Regularnie odbywaliśmy wycieczki za południową granicę i szukaliśmy pierwiastka z Czech. Dotarłam do źródeł! Eureka (i wcale nie potrzebowałam wanny do odkrycia)! Gdy ktoś zapyta mnie, dlaczego bohemistyka i skąd taki pomysł po kilku latach studiów w języku ojczystym, z czystym sumieniem będę mówić, że to z miłości do matematyki.

Ostravo, Ostravo...

Była konferencja, było krasne, zelene mesto, referat, piw trzy rodzaje, rozmowy po czesku od rana po wieczór, spotkania z nadzieją na ciąg dalszy, tradycyjnie już spóźniony pociąg i powrót dwa razy dłuższy od zamierzonego.