Vojna polsko-polská

Tak podpisano aferę z krzyżem w Literárních Novinách.

Poczytać można tu, jeśli komuś sprawy jeszcze mało.

Można oczekiwać od zagranicznej gazety, że do ciekawostki obyczajowej podejdzie z powagą, gdy nawet nasze media powagi nie potrafią w temacie zachować? Wielokroć informacje z innych krajów u nas są przekazywane w sosie lekkim i przyjemnym, by przyciągnąć uwagę czytelnika.
Artykulik nic moc, wart zauważenia tylko dlatego, że zauważył. Wypunktowanie najlepszych haseł spod pałacu prezydenckiego, wspomnienie o komunizmie, którego widmo (duch?) wciąż krąży po tej części Europy.
Smutno trochę, że zauważono konflikt "prawdziwych Polaków" i "anty-Polaków", wymyślony i ciągnięty przez tych pierwszych.
Surrealistyczny klimat protestu przeciwko ustanowienia kolejnego roku rokiem Miłosza, bo to anty-Polak był - jak to wytłumaczyć za granicą, gdzie widzą Noblistę, uznanego poetę, a nie bohatera jakichś (sama nie wiem, jakich) antypolskich zachowań. W poszukiwaniu informacji o protestującej posłance dobrnęłam na jej stronę oficjalną, a tam mnie w ogóle zatkało, więc milknę na dziś, gdyż tu o Czechach, nie Polsce powinnam spostrzeżenia umieszczać.

Advojkowy ciąg dalszy

Majowa notka o A2

Zamówiłam, przelałam pieniądze - subskrypcja nie nadeszła. Napisałam (po angielsku, ze strachu, że czegoś z instrukcji nie zrozumiałam) i dowiedziałam się, że z powodu jakichś brakujących danych mój przelew zaginął z czeluściach banku i trzeba go było ręcznie wydobyć. Nauka na przyszłość: zorientować się przed wysłaniem w kosmos pieniędzy, jak dokładnie wypełniać formularze, gdy są w kraju odbioru inne. To wszystko u zewnętrznej firmy zajmującej się sprzedażą wysyłkową.

Ponieważ po odnalezieniu się przelewu wciąż nie dostałam dostępu do prenumeraty, napisałam, tym razem po czesku, do działu A2 odpowiedzialnego za dystrybucję. Nastąpiła niemal miesięczna przerwa wakacyjna i voila! dostęp się znalazł.
Od momentu zapłacenia do realizacji ok. 1,5 miesiąca.
Jestem pod wrażeniem, że udało mi się sfinalizować tę transakcję. Kolejne numery trafiają na biurko, elektroniczne archiwum leży bezpiecznie na moim dysku, polecam każdemu.